Skip to content Skip to footer

Jak długo trwać powinien najem samochodu zastępczego

Podczas kolizji drogowej, samochód poszkodowanego zostaje uszkodzony. Na czas wyłączenia możliwości korzystania z pojazdu, poszkodowany może domagać się od ubezpieczyciel samochodu zastępczego. Jak długo powinien trwać najem? Czy ma na to wpływ kwalifikacja szkody jako całkowitej czy częściowej? Jaki jest związek technologicznego czasu naprawy i zasadnej długości najmu? Poniższy artykuł odpowie na wszystkie te pytania.

Kiedy należy się samochód zastępczy

Obowiązek zapewnienia pojazdu zastępczego albo zwrotu środków poniesionych na ten cel przez poszkodowanego, spoczywa na ubezpieczycielu sprawcy. Warunkiem jest, aby uszkodzony samochód służył do zaspokojenia potrzeb komunikacyjnych, np. do dojazdu do pracy czy do lekarza, choć sądy raczej zgodnie przyznają, że w dzisiejszych czasach posiadanie pojazdu jest już standardem, a nie luksusem. Nawet sporadyczne korzystanie z pojazdu jest uzasadnieniem dla najmu zastępczego i odpowiedzialności w tym zakresie. Inaczej jest w sytuacji, gdy poszkodowany posiada kilka samochodów, z których korzysta samodzielnie (nie są to pojazdy współmałżonka czy dzieci). Wówczas uznaje się, że potrzeby komunikacyjne, na czas naprawy uszkodzonego samochodu, realizowane mogą być przez korzystanie z innego posiadanego pojazdu.

W orzecznictwie przyjmuje się, że odpowiedzialność ubezpieczyciela za koszty najmu pojazdu zastępczego powstaje wówczas, gdy zostaną one realnie poniesione przez poszkodowanego, bądź inny podmiot na podstawie cesji wierzytelności. Zatem zwrot środków następuje wówczas, gdy poszkodowany rzeczywiście korzystał z samochodu zastępczego i przekaże na tę okoliczność dowód, w postaci umowy czy faktury. Zatem nie można a priori zakładać, że w związku ze szkodą, obowiązek ubezpieczyciela, do refundacji najmu pojazdu zastępczego pojawia się automatycznie. Dzieje się tak wówczas, gdy poszkodowany wykaże realizację dokonanego wcześniejszego najmu.

Przypomnieć w tym miejscu należy uchwałę Sądu Najwyższego w kładzie 7 sędziów z dnia 17 listopada 2011 r., II CZP 5/11, OSNC 2012/3/28: Jednakże odnośnie kosztów wynajmu pojazdu zastępczego wskazuje się, że w przypadku wydatków związanych z wynajmem pojazdu zastępczego, zwrotowi mogą podlegać tylko wydatki rzeczywiście poniesione, albowiem w przypadku najmu pojazdu zastępczego strata majątkowa powstaje dopiero z chwilą poniesienia kosztów tego najmu. 

W ostatnich latach popularną praktyką wśród ubezpieczycieli jest proponowanie pojazdu zastępczego już podczas zgłoszenia szkody. Wówczas podmiot odpowiedzialny za szkodę podstawia samochód poszkodowanemu, który na czas likwidacji szkody może z niego korzystać. Pamiętać jednak należy, że w sytuacji gdy ubezpieczyciel uzna, że naprawa trwa zbyt długo, pojazd zastępczy zostanie odebrany, jeszcze przed przywróceniem uszkodzonego samochodu do stanu sprzed szkody. W lipcu 2022 r. Komisja Nadzoru Finansowego wydała rekomendacje dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. W rekomendacji 22 wskazano: Zakład ubezpieczeń w zakresie odpowiedzialności z tytułu umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów za uszkodzenie pojazdu, może zaproponować najem pojazdu zastępczego na czas naprawy uszkodzonego pojazdu lub czas niezbędny do zakupu innego pojazdu. Jak wynika z kolejnych podpunktów złożona propozycja najmu powinna być konkretna, zawierać informacje o przewidzianym okresie korzystania z samochodu, klasa pojazdu powinna zostać odpowiednio dobrana do samochodu uszkodzonego, a sama realizacja usługi nie powinna w nadmierny sposób dezorganizować życia codziennego uprawnionego. Szczególnie istotnym jest, że poszkodowany nie musi korzystać z propozycji ubezpieczyciela, jednak oferowane stawki najmu są zwykle korzystniejsze niż te dostępne na rynku, co przekłada się na uczynieniu zadość obowiązkowi minimalizacji szkody.

Ile dni powinien trwać zasadny czas najmu pojazdu zastępczego – ogólna zasada

Ogólną odpowiedź na to pytanie znaleźć możemy w  uchwale Sądu Najwyższego (sygn. III CZP 5/11) gdzie wskazano że wydatki na najem pojazdu zastępczego powinny być celowe i ekonomiczne. Jest to jak widać stanowisko bardzo ogóle, pozostawiające szerokie pole do interpretacji, zarówno sądom powszechnym, ubezpieczycielom jak i poszkodowanym. Jednak przez ostatnie lata ukształtowała się w tej kwestii dość jednolita linia orzecznicza, która omówiona zostanie poniżej. Zasadny okres najmu pojazdu zastępczego, zależny jest m.in. od kwalifikacji szkody, dokonanej przez ubezpieczyciela. Jeżeli koszty naprawy przekraczają wartość samochodu sprzed szkody, dochodzi do szkody całkowitej, wówczas wypłata stanowi różnicę pomiędzy wartością pojazdu sprzed i po szkodzie. Natomiast w przypadku, gdy koszty naprawy nie przekraczają wartości samochodu sprzed szkody, dochodzi do szkody częściowej. W takiej sytuacji ubezpieczyciel wypłaca środki potrzebne do naprawy pojazdu. Należy jednak pamiętać, że jest to jedynie kwalifikacja szkody, zatem poszkodowany, jeżeli taka jest jego wola, oczywiście może naprawić pojazd po szkodzie całkowitej.

Warto przytoczyć też stanowisko Sądu Najwyższego, który w wyroku z dnia 5 listopada 2004 r. (sygn. akt II CK 494/03) wskazał, że koszty najmu obejmować mogą tylko okres konieczny i niezbędny do przeprowadzenia naprawy uszkodzonego pojazdu, jeżeli pojazd ten nadawał się do naprawy w wyniku zakupu części nowej i zamontowania jej do samochodu. Nie można zatem rozciągać takich kosztów na cały, faktyczny okres naprawy samochodu.

Sąd zatem rozgraniczył faktyczny czas naprawy od tego, który jest zasadny – zwykle określany przez biegłego – tj. ten, za który odpowiada ubezpieczyciel. Z odpowiedzialności tego ostatniego, wyłączone zostały np. zwlekanie ze zgłoszeniem szkody czy opieszałość warsztatu przy dokonywaniu naprawy.

Szkoda całkowita

Według wytycznych Polskiej Izby Ubezpieczeń najem zastępczy, w sytuacji gdy szkoda zakwalifikowana została przez ubezpieczyciela jako całkowita, to okres od dnia jej powstania do dnia poinformowania o zakwalifikowaniu szkody jako całkowitej i następnie dodatkowy okres niezbędny do nabycia nowego pojazdu. Czas ten zwyczajowo nie powinien przekraczać 7 dni, acz mogą zaistnieć sytuacje, w których będzie musiał być wydłużony.

Warto pamiętać, że wytyczne te rozmijają się z orzecznictwem sądowym. Sąd Najwyższy jednoznacznie potwierdził, że czas najmu powinien obejmować okres niezbędny do nabycia nowego pojazdu (sygn. akt III CZP 76/13). Wcześniej Sąd Najwyższy uznawał, że czas ten może maksymalnie potrwać do momentu wypłaty odszkodowania, jednak słusznie postanowiono odejść od tego poglądu. W związku z tym sądy powszechnie przyjmują, że możliwość nabycia nowego pojazd powstaje dopiero po wypłacie odszkodowania. Dopiero wówczas poszkodowany posiada środki do tego, aby nabyć nowy samochód. Poszkodowany nie musi jednocześnie niejako kredytować ubezpieczyciela własnymi środkami, kupując samochód zanim otrzyma odszkodowanie. W praktyce oznacza to, że zasadny czas najmu powinien obejmować okres od dnia powstania szkody do dnia wypłaty odszkodowania oraz dodatkowe 7 dni (chyba że uda się kupić samochód wcześniej). W znakomitej większości sporów sądowych właśnie to ostatnie rozwiązanie (7 dni po wypłacie odszkodowania), przyjmowane jest za uzasadnione.

Pamiętać jednak należy, że wspomniane 7 dni jest jedynie sugestią. W praktyce mogą wystąpić sytuacje, w których zakup nowego samochodu w tym czasie będzie niemożliwy. Przykładowo, jeżeli samochód, który ma być kupiony, nie został jeszcze wyprodukowany bądź jego sprowadzenie powoduje trudności. Z drugiej strony może okazać się, że poszkodowany kupił samochód wcześniej np. przed wypłatą odszkodowania albo zaraz po niej. Wówczas zasadny czas najmu liczony będzie do dnia zakupu. W związku z możliwością realizowania potrzeb komunikacyjnych, własnym, nowo nabytym pojazdem, obowiązek ubezpieczyciela wygaśnie.

Szkoda częściowa

W przypadku szkody częściowej, Polska Izba Ubezpieczeń podzieliła czas najmu na poszczególne okresy cząstkowe:

  1. okres od dnia powstania szkody do dnia jej zgłoszenia. Za typowy okres przyjmuje się maksymalnie 3 dni. Dłuższy czas zwłoki wymaga stosownego uzasadnienia. Można sobie dla przykładu wyobrazić sytuację, w której niemożliwe było ustalenie ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia bądź zwłoka została spowodowana nieprawidłowościami po stronie ubezpieczyciela;
  2. okres od dnia zgłoszenia szkody do dnia dokonania oględzin pojazdu przez przedstawiciela ubezpieczyciela oraz otrzymania przez poszkodowanego kosztorysu naprawy;
  3. technologiczny czas naprawy, liczony w oparciu o jednostki czasowe z kosztorysu naprawy;
  4. okres oczekiwania na ewentualne dodatkowe oględziny, jeśli np. pojawiły się dodatkowe uszkodzenia po zdemontowaniu danej części;
  5. okres organizacyjny na znalezienie warsztatu naprawczego, zlecenie naprawy, przyjęcie/odbiór pojazdu – standardowo przyjmuje się łącznie do 2 dni;
  6. okres oczekiwania na części zamienne – w granicach maksymalnie do 2 dni.

Powyższe wytyczne stanowią jednak jedynie wzór postępowania, który jest dość znacznie modyfikowany, zarówno przez ubezpieczycieli jak sądy powszechne. Trzy kluczowe kwestie mające wpływ na (zasadny) czas naprawy, to jezdność pojazdu po szkodzie, technologiczny czas naprawy i dokonywanie oględzin wraz z zamówieniem części zamiennych.

  1. Jezdność pojazdu

Dla ubezpieczycieli ważną informację stanowi czy samochód był po szkodzie jezdny, a zatem, czy szkoda była na tyle niegroźna, że pojazd bez pomocy holownika odjechał z miejsca zdarzenia i czy pomiędzy szkodą, a rozpoczęciem naprawy mógł być użytkowany. W praktyce, zwykle uszkodzenia te to zarysowania zderzaka czy elementów karoserii, które odejmują pojazdowi jedynie walory estetyczne. W przypadku jednak gdy zbity został klosz lampy, gdy pojawiły się ostre krawędzie blachy czy tworzywa i co oczywiste kiedy uszkodzenia wykluczyły fizyczne możliwości przemieszczania się pojazdu, samochód staje się niejezdny. Zatem wyłączenie z ruchu może mieć charakter prawny (nie zostałby dopuszczony do ruchu z uwagi na np. uszkodzony reflektor) lub fizyczny, tzn. że niesprawny jest silnik bądź układ jezdny.

Jeżeli samochód po szkodzie jest jezdny, ubezpieczyciele, a także zwykle biegli i sądy, stoją na stanowisku, że najem zastępczy trwać powinien tylko tyle dni, ile czasu zajmuje sama naprawa (technologiczny czas naprawy) plus 1-2 dni na odbiór samochodu z serwisu. W tej sytuacji wychodzi się z założenia, że wszystkie czynności przednaprawcze, takie jak zgłoszenie szkody, wykonywanie oględzin czy zamawianie części, powinny być wykonywane równocześnie z korzystaniem przez poszkodowanego z uszkodzonego samochodu. Zatem pojazd dostarczony winien być do serwisu na umówioną godzinę, tam dokonywane powinny być oględziny, a po nich poszkodowany winien dalej korzystać ze swojego pojazdu. W tym czasie, warsztat zobowiązany jest zamówić części zamienne i po ich otrzymaniu wezwać poszkodowanego do stawienia się w serwisie, celem dokonania naprawy. Dopiero po tym dniu rozpoczyna się najem zastępczy, który zakończony powinien być razem z odbiorem samochodu z warsztatu.

Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 31 października 2017 r. sygn. XXIII Ga 1293/17 wskazał: Sąd Okręgowy, co do zasady podziela i akceptuje przedstawione w uzasadnieniu apelacji wywody skarżącego, że serwis niezwłocznie po oględzinach uszkodzonego samochodu i udokumentowaniu jego uszkodzeń powinien przystąpić do naprawy. […] Podzielić należy stanowisko skarżącego, że całkowicie zbędne jest oczekiwanie z rozpoczęciem naprawy do czasu ostatecznej akceptacji przez ubezpieczyciela kosztorysu naprawy […]. Tożsame stanowisko we wskazanym zakresie zajął Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 9 stycznia 2018 r. w sprawie o sygn. akt XXIII Ga 1053/17, w wyroku z dnia 11 stycznia 2018 r., sygn. akt XXIII Ga 1759/17 oraz w wyroku z dnia 16 października 2015 roku, sygn. akt: XXIII Ga 1419/15.

Naturalnym jest, że poszczególne przypadki, rozpatrywać należy, w oparciu o konkretne okoliczności sprawy. Może zatem zdarzyć się sytuacja, gdy okres najmu pojazdu zastępczego będzie ograniczał się jedynie do okresu technologicznego czasu naprawy (w przypadku jego jezdności). Ubezpieczyciel nie powinien jednak bezrefleksyjnie stosować takiego założenia i umniejszać odszkodowania z tytułu czynszu najmu pojazdu zastępczego bez wnikliwej analizy stanu faktycznego danej sprawy. Jednoznacznie wskazał na to Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17.11.2011 r. (sygn. akt: III CZP 05/11). Należy mieć na uwadze, że poszkodowanemu należy zrekompensować szkodę, jaka powstała w normalnym związku przyczynowym z samym wypadkiem. Jeżeli zatem ubezpieczyciel bezzasadnie przedłużał postępowanie, tj. zwlekał z dokonaniem oględzin bądź sporządzeniem kalkulacji kosztów naprawy, to jest zobowiązany do pokrycia czynszu najmu pojazdu zastępczego za okres, w którym uszkodzony pojazd mechaniczny w normalnej, typowej sytuacji mógł zostać naprawiony, z uwzględnieniem czynności procesu likwidacji szkody.

Ubezpieczyciel może zatem być obowiązany do wypłaty na rzecz poszkodowanego odszkodowania z tytułu czynszu najmu pojazdu zastępczego, obejmującego nie tylko technologiczny czas naprawy, ale jej rzeczywisty czas oraz okres niezbędny dla ustalenia ogólnie pojętego zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela, w tym przede wszystkim zakresu uszkodzeń pojazdu. Dłuższy zasadny okres najmu samochodu zastępczego powstaje zwykle, gdy pojazd po szkodzie pozostaje niejezdny. Wówczas poszkodowany nie może korzystać ze swojego samochodu od momentu szkody, aż do odebrania go z warsztatu. Okres ten obejmować będzie: zgłoszenie szkody, wykonanie kalkulacji naprawy, zaakceptowanie jej przez ubezpieczyciela, zamówienie i dostarczenie części, a także co oczywiste, samą naprawę.

  1. Technologiczny czas naprawy

Technologiczny czas naprawy obejmuje wyłącznie czynności ujęte w jednostki czasowe zawarte w stosownych kosztorysach. Jeżeli z kalkulacji wynika, że naprawa trwać powinna 32 godziny, to proste matematyczne działanie wskazuje, że będą to 4 pełne dni (przy założeniu ośmiogodzinnego dnia pracy mechanika/lakiernika). Jednak do tego czasu biegli sądowi doliczają przerwy w pracy, mycie pojazdu, jego przejazdy na różne stanowiska, a także współczynnik czasu 0,6, 0,7 czy 0,8. Ten ostatni powiązany jest z założeniem, że przy naprawie samochodu pojawiają się zwykle dodatkowe trudności, takie np. jak zapieczone śruby. W przypadku takim, powracając do 32-godzinnego przykładu, do naprawy doliczyć należy, około dwu kolejnych dni, uzyskując ich w sumie 6. Biegli, a za nimi sądy przyjmują też, że w weekendy warsztaty nie pracują (nawet gdy na ich stronach widoczna jest informacja o otwarciu w sobotę). Zatem do 6 dni doliczyć należy też dwa dni weekendu. W ten sposób realny od technologicznego czasu naprawy różnić mogą się nawet dwukrotnie.

  1. Oględziny wraz z zamówieniem części zamiennych

W przypadku niejezdności pojazdu, ważne są też oględziny pojazdu i zamówienie części zamiennych. Czynności te dokonywane są zwykle przez warsztat, który przesyła sporządzoną przez siebie kalkulację ubezpieczycielowi. Ten akceptuje ją bądź odsyła swoje uwagi. Wymiana pism, mająca na celu osiągnięcie wspólnego stanowiska, trwać może nawet kilkadziesiąt dni. Zdarza się też, że ubezpieczyciel nie zgadza się z kalkulacją warsztatu i zdania swego, mimo nacisków, nie zmienia. Wówczas, serwis dokonuje naprawy, tylko według swoich założeń. Bywają też sytuacje, w których ubezpieczyciel, przez swego rzeczoznawcę dokonuje oględzin samodzielnie. Zwykle jednak na jego przyjazd czekać należy nawet kilkanaście dni. Cały ten czas określany zostaje wówczas przez sądy jako zdecydowanie racjonalny.

Również w sytuacji niejezdności pojazdu, za zasadny okres cząstkowy, uznaje się czas na zamówienie i dostarczenie części zamiennych. Polska Izba Ubezpieczeń uznała, że są to 2 dni, jednak gdy warsztat dowiedzie, że nie z jego winy trwało to dłużej, to obwiązek ubezpieczyciela obejmuje też kolejne doby. W przypadku marek popularnych, takich jak Ford, Skoda czy Opel posiadających swe magazyny w Polsce, termin dwudniowy pozostaje zwykle dochowany. Zdarzają się jednak samochody rzadkie, w wersjach amerykańskich czy japońskich, których części dostarczane są z innych kontynentów. Wówczas od zamówienia do odebrania elementu pojazdu, minąć może ponad miesiąc. Czas ten również obciąża ubezpieczyciela.

Nawet 120 dni najmu

Opisane zasady mogą oczywiście się zmieniać w zależności od okoliczności danej sprawy. Na uwagę zasługuje sprawa zawisła przed Sądem Okręgowym w Sieradzu (sygn. akt I Ca 340/17), w której uznany został za zasadny najem obejmujący aż 120 dni. Zdaniem sądu to przez opieszałość w działaniach ubezpieczyciela konieczne było tak długie wynajmowanie pojazdu zastępczego. Wspomniany podmiot nie potrafił udzielić poszkodowanej jednoznacznej informacji co do kwalifikacji szkody, a następnie zwlekał z wypłatą odszkodowania. Poszkodowana nie dysponując środkami niezbędnymi do nabycia nowego samochodu bądź naprawy uszkodzonego, zmuszona została do wynajmowania w całym tym okresie pojazdu zastępczego.

Zasadny okres najmu może wydłużyć się w skrajnych przypadkach nawet do kilku lat. Zdarza się to w sytuacji, kiedy ubezpieczyciel nie uzna swej odpowiedzialności i sprawa skierowana zostanie do właściwego sądu. Jeżeli przez czas procesu, najem jest realizowany, a ubezpieczyciel uznany zostanie za odpowiedzialnego, wówczas zasadny najem trwać może nawet kilkaset dni.

Podsumowując, zasadny okres najmu zastępczego rozpatrywany winien być w kategorii racjonalności, a zatem stanowić próbę ustalenia, jak długo w typowych, normalnych warunkach trwać powinna naprawa. Ważne przy tym pozostaje określenie obowiązków ubezpieczyciela, poszkodowanego i warsztatu naprawczego, które z jednej strony powinny zmierzać do pełnej likwidacji szkody, a z drugiej do jej minimalizacji.

Leave a comment

Skontaktuj się z nami