Poszkodowani często mają wątpliwości, czy pomimo samodzielnego naprawienia samochodu wciąż można uzyskać dopłatę do odszkodowania. Jak najbardziej. Sąd Najwyższy już wielokrotnie to potwierdzał wskazując, że wysokość odszkodowania powinna być liczona według kosztów hipotetycznej naprawy. Co ważne, takie koszty praktycznie zawsze są wyższe niż odszkodowanie wypłacone przez ubezpieczyciela, czy koszt naprawy pojazdu wykonany metodą gospodarczą. Poniżej przedstawiamy przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego.
Pierwsze przełomowe wyroki
W literaturze branżowej najczęściej zwraca się uwagę na wyrok SN o sygn. akt I CR 151/88. Zostało w nim przede wszystkim wskazane, że odszkodowanie z tytułu kosztów przywrócenia pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana. SN w tym przypadku wyjaśnił również, na jakiej podstawie należy obliczać wysokość należnego odszkodowania. Powinno się ono opierać na ustaleniach co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów niezbędnych materiałów i robocizny według cen ich ustalenia. Innymi słowy, SN jednoznacznie zajął stanowisko, że koszty naprawy należy ustalać w sposób obiektywny i według jednolitych zasad. Dodatkowo zaznaczone zostało, że naprawa samochodu przed uzyskaniem odszkodowania nie ma żadnego wpływu na wyżej opisany sposób ustalenia jego wysokości.
W kolejnym wyroku SN (V CKN 266/00) potwierdził te zasady, dodając, że odszkodowanie musi być równe sumie, jaką poszkodowany musi zapłacić za towary i usługi służące naprawie pojazdu. Miernikiem wysokości szkody jest więc cena.
Pierwsza uchwała i kolejne orzeczenia
Niedługo później SN wydał uchwałę (III CZP 68/01) w składzie trzech sędziów. SN po raz pierwszy wyartykułował w niej niezwykle istotną zasadę, że szkoda w pojeździe powstaje w chwili kolizji i wszelkie późniejsze zdarzenia nie mają żadnego wpływu na wysokość należnego odszkodowania. W uchwale sprecyzowano wyraźnie, że obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierza go naprawić. Nie ma zatem znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy i czy w ogóle to uczynił.
Linię tę SN kontynuował w wyroku o sygn. akt V CKN 1273/00, gdzie podniesiono, co już powinno być oczywiste, że rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzenia samochodu. Odszkodowanie należy opierać na ustalonych hipotetycznie kosztach naprawy, ponieważ tylko w ten sposób dochodzi do spełnienia kompensacyjnej funkcji odszkodowania. W kolejnej uchwale (III CZP 32/03) dodał natomiast, że koszty naprawy powinny być oparte na cenach występujących na rynku lokalnym poszkodowanego.
Uchwały „siódemkowe”
Doniosłość problemu potwierdził fakt, że w 2007 r. SN zdecydował się podjąć uchwałę w składzie 7 sędziów. W literaturze najczęściej zwraca się w niej uwagę na problem podatku VAT i kwestii dodawania go do kwoty odszkodowania. Co jednak najistotniejsze, SN uznał za konieczne po raz kolejny przypomnieć, że dla powstania odpowiedzialności gwarancyjnej ubezpieczyciela istotne znaczenie ma fakt powstania szkody, a nie fakt jej naprawienia. Fakt naprawienia rzeczy (samochodu) nie ma też znaczenia dla określenia wysokości przysługującego poszkodowanemu odszkodowania ubezpieczeniowego, ponieważ wysokość ta powinna odpowiadać kosztom wyrównania uszczerbku, jaki pojawił się w majątku poszkodowanego po powstaniu wypadku komunikacyjnego, a więc – kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku. (…) Od woli poszkodowanego zależy bowiem, czy i w jakim zakresie wypłacone mu przez ubezpieczyciela odszkodowanie przeznaczy na naprawę samochodu.
Kolejna uchwała „siódemkowa” została podjęta w 2011 r. (III CZP 5/11). SN stwierdził, że naprawienie szkody przez ubezpieczyciela polega w pierwszym rzędzie na zapłacie kwoty pieniężnej. Kwota ta ma pozwolić na przywrócenie samochodu do stanu poprzedniego. Wynika to z jednej podstawowych funkcji ubezpieczenia OC, jaką jest restytucja szkody w majątku poszkodowanego. Służy ona ochronie poszkodowanych, którzy nie mogą być w żaden sposób różnicowani (okoliczność ta zostanie rozwinięta w najnowszym orzecznictwie).
Ostatnie z serii orzeczeń z 2011 r., symbolicznie domykających proces kodyfikowania zasad dotyczących ustalania wysokości odszkodowania, to uchwała III CZP 80/11 i postanowienie III CZP 85/11. W pierwszym orzeczeniu SN przyjął, że odszkodowanie musi obejmować ceny nowych części i materiałów niezbędnych do przeprowadzenia naprawy. Z kolei w drugim wskazał, że zasadą powinno być stosowanie części oryginalnych.
Najnowsze orzecznictwo
W ostatnim czasie SN zaprzestał wydawania uchwał w tej materii, najprawdopodobniej stwierdzając, że została ona już dostatecznie wyjaśniona. Mimo to w sądach niższych instancji wciąż pojawiały się wyroki wyraźnie ignorujące stanowisko SN. Najczęściej wydawane były one przez sądy apelacji szczecińskiej. SN zareagował na nie dwoma bardzo ważnymi wyrokami, w których ponownie potwierdził, że faktyczna naprawa (II CNP 43/17) oraz sprzedaż nienaprawionego samochodu (II CNP 41/17) pozostają bez wpływu na wysokość odszkodowania należnego poszkodowanemu.
Poza wydawaniem nieprawidłowych wyroków w sądach wciąż pojawiają się wątpliwości na tle różnorodnych stanów faktycznych. Dlatego też czasami sądy przedstawiają SN zagadnienia prawne dotyczące wpływu wszelkich zdarzeń mających miejsce po szkodzie na wysokość należnego odszkodowania. SN raz za razem odmawia podjęcia tego typu uchwał, podnosząc, że wątpliwości w tym zakresie zostały już dawno rozwiane.
I tak w postanowieniu o sygn. akt III CZP 51/18 SN jednoznacznie podkreślił, że w orzecznictwie od dłuższego czasu funkcjonuje utrwalony pogląd, iż roszczenie z tytułu kosztów naprawy może być dochodzone niezależnie od tego, czy naprawa jest dokonana. Zatem nawet, gdy poszkodowany dokonał naprawy pojazdu, może żądać wypłaty odszkodowania odpowiadającego równowartości hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku. Natomiast w postanowieniu o sygn. akt III CZP 91/18 dodał, że Zbycie rzeczy jest uprawnieniem właściciela tak samo, jak korzystanie z niej. Skorzystanie z tego uprawnienia nie może ograniczać wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania, ubezpieczyciel sprawcy szkody powinien bowiem wyrównać uszczerbek w majątku poszkodowanego do pełnej wysokości szkody.
Naruszenie zasady równości
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden bardzo interesujący aspekt orzecznictwa SN, który dopiero niedawno został uwypuklony. SN uznał bowiem, że różnicowanie wysokości odszkodowania w zależności od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy bądź sprzedał samochód, prowadziłoby do naruszenia konstytucyjnej zasady równości wobec prawa (art. 32 Konstytucji RP). Poszkodowanego, który jest majętny, stać na wyłożenie odpowiedniej kwoty na naprawę samochodu i następnie odzyskanie jej od ubezpieczyciela. Natomiast poszkodowany „mniej majętny” nie może sobie na to pozwolić, wobec czego zostaje zmuszony do naprawy samochodu metodami gospodarczymi. W konsekwencji jest on gorzej traktowany niż bogatszy. Innymi słowy, poszkodowany „majętny” jest dodatkowo wynagradzany za swoją „majętność”.
Wydaje się zatem, że problem faktycznej naprawy samochodu i jej wpływu na wysokość należnego odszkodowania został definitywnie rozstrzygnięty przez SN. Mimo to wciąż można się spotkać z niekorzystnymi dla poszkodowanych wyrokami, co niestety wykorzystują ubezpieczyciele.